Podróż Złota Podkowa Lwowa.
Zamek na stromym wzniesieniu, otoczonym bagnistymi łąkami (dziś zalewem) i połączonym z sąsiednim wzgórkiem (dawniej zwodzonym) mostem nad parowem mógł powstać już w XV w. jako siedziba książąt Świrskich. Został zniszczony w 1648 r. w czasie wojen kozackich.
Aleksander Cetner, kasztelan halicki i chorąży podolski, gruntownie przebudował zamek około połowy XVII w. Wzgórze zamkowe było dość strome i trudno dostępne. Most zwodzony łączył je z sąsiednim pagórkiem. Poniżej rozciągały się bagna dodatkowo zabezpieczające niewielką warownię. Budowla miała kształt nieregularnego czworoboku z dwoma dziedzińcami w obrębie murów. Jeden z nich pełnił funkcję reprezentacyjną. Główne skrzydło mieszkalne, z bramą wjazdową w wieży, znajdowało się po stronie południowej. Flankowały je dwie czworoboczne baszty.
Warownia, choć zabezpieczona fortyfikacjami i naturalnymi rozlewiskami, nie zdołała zatrzymać Kozaków Bohdana Chmielnickiego, zdążających w 1648 roku na Lwów.
Po zdobyciu (1672) przez Turków został naprawiony i oparł się ponownemu oblężeniu przez Turków (1675).
Po pierwszym rozbiorze Polski znalazł się w zaborze austriackim. W rękach rodziny Cetnerów pozostawał do lat dwudziestych XIX w. Później zmieniał często właścicieli, aż wreszcie na początku XX w. nabyła go Irena z Wolańskich, żona Roberta Lamezana. Po pożarze zamek odbudowano na początku XX w.
W Złoczowie, małej miejscowości oddalonej zaledwie 64 km od Lwowa, znajduje się piękny zamek zaliczany jest do „złotego pierścienia ziemi lwowskiej”. W ciągu wieków twierdza była pałacem, królewską rezydencją, więzieniem i muzeum. Budowla powstała w latach 1634-1636 na zlecenie Jakuba Sobieskiego, w miejsce drewnianego budynku. Otaczają go wały ziemne, obłożone kamieniem, z bastionami na rogach oraz fosa z wodą. Jest on wspaniałym przykładem połączenia obronnej twierdzy i pałacu.
Dzięki temu, że kompleks był dobrze ufortyfikowany, omijały go nawet silnie uzbrojone wojska. Zachował się prawie w niezmienionym stanie do dnia dzisiejszego. Kamienne wały ochraniają bardzo przytulny dziedziniec.
Szczególną ozdobą zamku jest Pawilon Chiński – jedyny na Ukrainie i jeden z trzech w Europie. Połączono w nim wpływy wschodnie i miejscową architekturę.
Zamek - pałac w stylu villa castello należący pierwotnie do Stanisława Koniecpolskiego, zbudowany w latach 1637-1641. W zamku mieściła się dawniej piękna kolekcja malarstwa. Zbiegiem okoliczności zbiór w znacznej części ocalał. Jest rozproszony. Obrazy częściowo przechowywane są w Muzeum Okręgowym w Tarnowie, w Lwowskiej Galerii Sztuki (Lwów i zamek w Olesku). Niektóre obrazy pochodzące z tej galerii znajdują się w innych muzeach lwowskich (Lwowskie Muzeum Historii Religii, Lwowskie Muzeum Historyczne) i polskich (Muzeum Narodowe w Krakowie i w Warszawie), kilka jest własnością prywatną. Najcenniejszy obraz z całej kolekcji, Miłosierny Samarytanin, dzieło Jacoba Jordaensa, ewakuowany wraz z pewną częścią zbiorów podhoreckich we wrześniu 1939znajduje się obecnie w Sao Paulo jako własność Fundacji Romana Sanguszki.
W czasach świetności zamku, za wejściem przez loggię z tarasu znajdował się pierwszy szereg bogato zdobionych sal oraz pokój warty. Za nim mieściła się sala rycerska wyposażona w 8 okien oraz wypełniona rynsztunkiem husarskim i liczną bronią. W jej sąsiedztwie znajdowała się sala karmazynowa oraz pokój chiński, sala złota i zwierciadlana, pokój mozaikowy i sala żółta, sala zielona oraz kaplica.
Zamek w Olesku pochodzi z przełomu XVI i XVII w., wzniesiony na wzgórzu, założony na planie owalu. Budynek zamkowy dwupiętrowy z basztą w jednym z narożników oraz basztą przybramną, prowadzącą na dziedziniec zamkowy. W latach 80. XVII został gruntownie odnowiony staraniem króla Jana III. Po I rozbiorze Polski zamieniony przez Austriaków na koszary. W 200 rocznicę zwycięstwa pod Wiedniem, w 1883 r. został wykupiony z rąk austriackich. Podczas I wojny światowej poważnie uszkodzony, w latach 30. odnowiony, ponownie uszkodzony podczas II wojny światowej. W latach sześćdziesiątych XX w. gruntownie odnowiony. Od 1975 pełni rolę filii Lwowskiej Galerii Sztuki.
Znajduje się tu także kościół i klasztor oo. kapucynów położony u stóp zamku, ufundowany w 1793 przez Józefa Seweryna Rzewuskiego.
Krzemieniec należy do jednych z najczęściej odwiedzanych przez Polaków miejscowości na Zachodniej Ukrainie. Swoją popularność miasto zawdzięcza osobie Juliusza Słowackiego, który tutaj się urodził oraz słynnemu Liceum Krzemienieckiemu. Krzemieniec należy do najstarszych miejscowości na Wołyniu. Gród istniał tutaj już w X w. Krzemieniec dwukrotnie wychodził z opresji podczas oblężeń: ani Wegrom w 1226 r., ani Tatarom kilkanaście lat później nie udało się zdobyć grodu. Od 1321 r. Krzemieniec wchodził w skład Litwy, zaś w 1569 r. włączono go do Korony. Miasto przez wieki rozwijało się, zyskując z czasem znaczenie ośrodka naukowego. Stało się to głównie dzięki Kolegium Jezuickiemu, a przede wszystkim Liceum Wołyńskiemu, które wysławiło Krzemieniec na cały świat. Liceum przetrwało tylko 30 lat - zostało zamknięte przez Rosjan po upadku powstania listopadowego. Obecnie miasto liczy 25 tys. mieszkańców (mniej więcej tyle samo do przed II wojną światową). Administracyjnie należy do Tarnopolskiej obłasti.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Bardzo ładnie opisana i udokumentowana zdjeciami podróż :)
-
Piotrze. Oczywiście masz rację.Ja też lubię spojrzeć na znane mi miejsca innym okiem i obiektywem. Zawsze wypatrzę czy przeczytam coś nowego,jakąż ciekawostkę:)Emocje są nieuniknione:)
-
...fajnie jest obejrzeć zdjęcia z tych samych miejsc "wrzucone" na Kolumbera przez różnych użytkowników w tym samym czasie...
http://kolumber.pl/elementy/show/golist:146748/page:3
...emocje związane ze zrobieniem tych zdjęć, u każdego z autorów, na pewno były niepowtarzalne!... -
Nieznane mi tereny, ale dzieki Kolumberowi i Kolumberowiczom takim jak Ty zapoznaje sie z nimi nieco lepiej :-)
-
...ha, dawne to czasy - studenckie - gdy zdarzało się (po bliskim kontakcie z płynnym czynnikiem metafizycznym) chórem śpiewać, że "...nie oddamy Lwowa!...". Czasy minęły, czynnik metafizyczny wyparował, głowy zapewne przestały dokuczać, ale Kresy nadal są piękne i magiczne! Może bym tak w końcu się tam wybrał, nim ślady, o których, Olgo, piszesz nie dobiegną kresu swojej egzystencji ... :-( ...
-
Dzięki Marcinie za kolejna wizytę w mojej galerii,komentarze i plusiki:)
Mam nadzieję,że swoja podróżą zachęciłam Cię do powrotu na Kresy śladami polskości.Moje zdjęcia są sprzed EURO 2012,więc może Twoje pokażą zmiany na korzyść:) Ja też przedkładam kierunki zwiedzania niezadeptane jeszcze przez turystów.Pozdrawiam! -
Krzemieniec także bardzo się podobał:) Podsumowując całość: ja poza Lwowem, nie byłem na Zachodniej Ukrainie, dzięki Twojej podróży wiem, ile straciłem. Zdecydowanie muszę się tam wybrać, tym bardziej, że jest to nadal jedno z nielicznych regionów Europy nie zniszczonej masową turystyką, a takie lubię najbardziej:)
-
Piękna podróż śladami polskości.
-
Mariusz,dzięki za sympatyczny komentarz.Uważam,że na Kresy warto pojechać i trochę poznać te tereny oraz jego historię czy zabytki.Wcześniej jednak dobrze jest się trochę przygotować,czyli zapoznać z trasą i miasteczkami,zabytkami i historią.Dobrze jest również kupić sobie w kraju jakiś przewodnik czy album albo poszperać w necie,bo tam na miejscu możesz albo nie znaleźć odpowiednich materiałów z opisami,albo po prostu nie mieć na to czasu.
A teraz zapraszam na spacer po Krzemieńcu,rodzinnym mieście Juliusza Słowackiego:))
Postanowiłam dodać Krzemieniec do tej podróży,bo to ten sam wschodni kierunek:) -
Piękna podróż. Muszę się koniecznie tam wybrać bo tylko dotarłem do Lwowa i na okolice brakło czasu. Też nie wiedziałem że tak piękne rzeczy są w tej części Ukrainy. Przewodniki na które trafiłem były dość kiepskie i mało zachęcały swymi opisami... Teraz mam świetny materiał dzięki relacjom: Twojej i Joli. Jak zawsze u Ciebie ładne zdjęcia i ciekawy opis. Jedyna odmiana względem wcześniejszych Twoich podróży to na niebie pojawiły się obłoczki i chmurki. Niemniej dodały one uroku i tak pięknym widokom. Pozdrawiam
-
Fajna wycieczka, godna polecenia.
-
Dziękuję Jolu za wizytę i miłe słowa.Polecam gorąco Złotą Podkowę:)
Znam te wszystkie miejsca,o których piszesz z historii i literatury,ale na wycieczce grupowej nie wszystko jest w programie.Może uda się kiedyś jeszcze pojechać na Kresy:) Pozdrawiam:) -
Olgo:) Ładna podróż moim ulubionym szlakiem. Może w sierpniu wyskoczę na kilka dni na tę trasę? Bo widziałam Podhorce i Olesko z daleka, a po drugiej stronie Lwowa jest jeszcze Żółkiew, też związana z królem Janem III Sobieskim:)Pozdrawiam i życzę następnych miłych podróży:)
-
Dziękuję za sympatyczne przyjęcie tej podróży.Pozdrawiam!
Następna moja fotorelacja chyba będzie z innego kierunku. -
Bardzo się podobało:) Super relacja z bardzo ciekawych miejsc:) Czekam więc na Krzemieniec w innej odsłonie:) Pozdrawiam!
-
Marcinie,dzięki za odwiedziny mojej galerii. Na razie to koniec Złotej Podkowy Lwowa.Mam jeszcze fotorelację z Krzemieńca,ale on nie należy do tej trasy.Mam nadzieję,że Cie zachęciłam do wyprawy na Kresy:) Pozdrawiam!
-
Bardo ciekawe, ładne i mało znane miejsca przedstawiasz:) Bardzo miło spędziłem czas w Twojej galerii zdjęć:) Super wycieczka, gratuluję:) czekam na kolejne części:) Pozdrawiam!
-
piękne, nasze tereny i mnie całkiem bliskie
-
Jest już kolejny zamek obronny w Złoczowie na Kresach:) Zapraszam:)
-
Świrz ciekawie zaprezentowany, czekam na kolejne zamki.
-
Ciekawie się zapowiada :)
-
Kolejne zamki/ punkty podróży/ będą dodawane lada dzień:)))